The Trunk - Walizka

 

Trunk naprawdę postawił na smutne, zimne i puste klimaty. Wszystko byłoby w porządku, gdyby producent nie przeceniał swojego kunsztu, ponieważ w wielu częściach dramat był bardziej pojedynczymi, przedłużonymi ujęciami niż ruchem i akcją. Zimne kolory, pustka w domach, beton wszędzie i ciągły brak dźwięków tła to więcej niż wystarczająco, aby ukazać samotność postaci. W tym dramacie było naprawdę niewiele kolorów, żadnego poczucia łagodności. W pełni rozumiem, że dramat był o tym - smutku i samotności, ale oglądanie go było trudne 😐 Chyba nie jestem osobą do tego typu produkcji.

Już ze zwiastuna wiedzieliśmy, że ci ludzie są głęboko zranieni, ale rany były głębsze, niż się spodziewałem. „Fabuła jest taka, jak zwykle, pieprzeni ludzie robią pieprzone rzeczy i mają intensywne reakcje emocjonalne. Była żona wykonała tu większość ciężkiej pracy, niemal w pojedynkę posuwając fabułę do przodu swoimi wybrykami, dopóki prześladowca nie wkroczył i nie wziął odpowiedzialności”. To najlepsze wyjaśnienie dramatu, jakie mogłem znaleźć, ponieważ sam nie mogę o nim wiele powiedzieć. Trunk jest dla mnie zbyt dziwny i osobliwy 😕

Jeśli chodzi o same postacie, uważam, że im czegoś brakuje. Była żona, poza tym, że była patologicznie kontrolującą postacią, nie miała żadnych innych cech. Nie powiedziano zbyt wiele o jej przeszłości, tylko tyle, aby wyjaśnić jej motywy, ale i tak było tego niewiele przez 12 odcinków, a jej postać wyszła nijaka.

Dotyczy to również głównych postaci, które mogły wyglądać dobrze i słodko razem, ale miały dość nijaką przeszłość. Na szczęście nie tak nijaką jak Lee Seo Yeon, ale nadal trudno było nawiązać więź z ich postaciami. Mam nadzieję, że znajdą szczęście, ponieważ szybko zżyli się z szalonym gównem dziejącym się wokół nich, ale ja ich nie czułem. Bardzo brakowało mi wątku połączenia 😑

Jedyne sceny akcji były z szalonym palaczem In-Ji. Ale poza tym było nudno. Z tego powodu, jeśli lubisz dramaty psychologiczne, to jest to droga dla Ciebie, ale jeśli nie lubisz tego tak jak ja, to nie polecam tego dramatu.

Pomijając postacie i smutny klimat dramatu, tytuł TRUNK (ang. kufer) nie miał prawie żadnej roli w tym serialu. Jedynym naciąganym powiązaniem jest to, że kufer/pudełko/walizka symbolizuje przeszłość głównej bohaterki i emocjonalny bagaż, który ze sobą nosi. Ale wprowadzenie tej alegorii do tego serialu było trochę przesadą. Taka symbolika jest zbyt górnolotna dla tej produkcji... cóż...

The Princess Royal - Księżniczka Królewska

Princess Royal niespodziewanie przejęła moje dni, umysł i serce. Po obejrzeniu wspaniałego The Sword And  The Brocade nie spodziewałam się znaleźć tak dobrego chińskiego dramatu historycznego. Nie mówiąc już o obsadzie! Princess Royal zatrudniła kilku naprawdę świetnych aktorów, którzy stworzyli fantastyczne postacie. Ta recenzja nie będzie długa, ponieważ trudno znaleźć jakiekolwiek wady w tym dramacie!😅

Chemia między głównymi bohaterami była wyjątkowa 😍 Są definicją starego małżeństwa - kłócą się i wiedzą, jak zajść sobie nawzajem za skórę, ponieważ znają się od podszewki. Chociaż się kochają, robią to w tajemnicy. Czują się ze sobą komfortowo, ale są sekrety, które uniemożliwiają im zaufanie sobie w 100%. Ich sposób okazywania uczuć jest tak podobny do mojego męża i mnie, że oglądanie ich jako osoby trzeciej było zabawne.

Princess Royal jest pełen romansu i intryg pałacowych. To historia o drugiej szansie w życiu, akceptacji i przebaczeniu, zaufaniu i miłości. Pytanie, komu ufać, a kto naprawdę myśli jak ty, to powracający temat. Zdziwiło mnie, że cesarz wahał się, czy zjeść ciasteczka przyniesione mu przez córkę. Oburzyło mnie jego zachowanie, JAK MOŻNA NIE UFAĆ WŁASNEMU DZIECKU 😡 Ale potem pomyślałam o tym i doszłam do wniosku, że dodanie trucizny przez kogoś innego było bardzo łatwe i szybkie w tamtych czasach 😟 To uświadomienie mogło go naprawdę zranić 😥 szkoda, że ​​zaszkodziło to również ich związkowi.... Nic dziwnego, że wszyscy w tym pałacu mają problemy z zaufaniem! Podobało mi się, jak zmienili się główni bohaterowie w tym temacie - w swoim pierwszym życiu byli pierwszymi, którzy przestali sobie ufać, podczas gdy w swoim drugim życiu ufali sobie całkowicie.

Myślę, że jak wielu, nie byłem fanem ostatnich 2 odcinków. Drugi męski aktor, Su Rong Qing, stał się bardziej widoczny w drugiej połowie dramatu i już wtedy wiedziałem, że nie jest pozytywną postacią. Jego bierny udział w morderstwie Księżniczki był rozdzierający serce 😭 Myślałem, że naprawdę ją kochał, że chociaż ich historia była pokręcona, jego uczucia były prawdziwe i ją chronił. Ale okazało się, że grał podwójną grę i po prostu ukrywał swoje frustracje za przeciętnymi uczuciami. Postać Rong Qinga została fantastycznie zagrana i chylę czoła przed aktorem za stworzenie tak wielowarstwowej postaci. Niemniej jednak był irytujący i frustrujący do oglądania 😬

Zaczynam się ponosić w chwaleniu dramatu, więc zatrzymam się tutaj i powiem tylko, że fabuła i postacie są świetne, a całość jest fantastyczna. Princess Royal wskakuje do mojej pierwszej dziesiątki. Jest to dramat bardzo porównywalny nie tylko do The Sword i The Brocade, ale także do Alchemy of Souls i Reborn Rich. To genialne połączenie miłości, intrygi, tragedii, odnajdywania szczęścia i akceptowania rzeczywistości. Nie zmieniłabym ani jednej minuty ani postaci 💛

Judge From Hell - Sędzia Z Piekła

 
Przed obejrzeniem Death Game nie pomyślałabym, że dramat z zaledwie 8 odcinkami może mieć tylu znanych i świetnych aktorów (oprócz głównego oczywiście... bleh). Judge from Hell może nie ma ich tak wielu jak Death Game, ale ich połączenie stworzyło naprawdę genialny dramat. Wszystko zaczyna się od Justitii, którą najpierw gra Oh Na Ra (znana z Alchemy of Souls), a później Park Shin Hye. Tej UDRĘCZONEJ PŁACZKI! 😈 Byłam zszokowana, słysząc, że Shin Hye zagra demona i będzie musiała zabić. Pomyślałam sobie „Nie, to się nie wydarzy. To będzie klapa”. I nie mogłam się bardziej mylić. Jej niewinny wygląd z plamami krwi był szczytem rozrywki. Chciałabym tylko, żeby Oh Na Ra częściej pojawiała się w późniejszych odcinkach 😐 ta aktorka jest taka śliczna...

Następnie mamy głównego bohatera - Kim Jae Young. Nie jest nowicjuszem na tym rynku, ale od kilku lat gra coraz więcej głównych bohaterów i muszę powiedzieć, że naprawdę podoba mi się jego sposób gry. Bardzo podobał mi się w Love In Contract, jego postać była tam bardzo dobrze rozwinięta i do samego końca miałam nadzieję, że Park Min Young wybierze go zamiast Go Kyung Pyo 😤 rozwinął się od tego czasu, podobnie jak w Judge From Hell, pokazał bardziej zróżnicowane emocje i mowę ciała.

Kto nigdy nie słyszał o Narodowej Babci Koreańczyków? Kim Young Ok jest chyba najstarszą aktorką, jaką kiedykolwiek widziałem na ekranie, oprócz Betty White i Maggie Smith. Ma teraz 86 lat i świetnie sobie radzi. Nie da się jej nie kochać, jest zbyt dobra w tym, co robi. Mam na myśli, że Young Ok gra odkąd miała 19 lat, więc nawet jeśli na początku nie była w tym dobra, teraz jest ikoną 😇

Yang Kyung Won jest znana z milionów ról drugoplanowych. Nie sposób nie znać go z hitów takich jak Crash Landing On You i Vincenzo. Ale tutaj, dzięki występowi w Judge From Hell zmiażdżył wszystkie swoje poprzednie role. Ta postać była niesamowita! Był niesamowity! Byłem pewien, że Yang Seung Bin jest szalony i ma zaburzenia dwubiegunowe. Fakt, że to była incepcja aktorska, powalił mnie. Chociaż jego postać była makabryczna, zagrał ją tak pięknie 😮💚

Na koniec - Bael, grany przez Shin Sung Rok 😍 Niestety, znam go tylko z Ostatniej cesarzowej, gdzie grał zdegenerowanego króla Korei w naszych czasach. Polubiłem go tylko w połowie dramatu i dopiero po długim myśleniu o jego postaci doceniłem ten serial. Byłem niesamowicie ulżony, słysząc jego głos jako władcy podziemia i chciałbym go zobaczyć ponownie jako głównego bohatera... może czas obejrzeć Doctor Lawyer 😏?

Już doskonale wiemy, kto tu gra i jak świetnie to zrobili. Dramat ma bardzo dobre tempo, praktycznie zero przeciągniętych scen, dobry balans między zabawnymi i smutnymi momentami, które nie odwracają uwagi od mroku całości. Nie powiem, że chciałbym więcej scen z Baelem i podziemiem, ale to, co dostaliśmy, było bardzo dobre.

Główny czarny charakter, ten, który notorycznie zabijał i był jednym z głównych tła, jest kompletnie chorym człowiekiem. Oglądałem dramat z przyjacielem i od pierwszych scen oboje wiedzieliśmy, że coś w nim śmierdzi 😠 że coś jest nie tak z tą rodziną. Lata oglądania k-dram nauczyły nas, że biznesmenom, którzy mieszają się do polityki i narkotyków, nie można ufać. Nigdy nie było wyjątku od tej reguły. Jung Tae Gyu jest jedną z najbardziej chorych postaci, jakie kiedykolwiek widziałem w dramacie. Może z łatwością dołączyć do szaleńców Death Game. Jak mawiała moja babcia... droga do piekła jest nimi wybrukowana.

Dramat był oparty na demonach i morderstwach, i to było tutaj niekwestionowanym liderem. Romans został zepchnięty na bok, co jest wstydem, ponieważ demony w seksownych scenach są zawsze... interesujące 😉 Albo przynajmniej tego nauczył mnie Lucyfer 😈 Jedna rzecz, której nie zrozumiałem w dramacie, to to, że piekło jest podporządkowane niebu i że Szatan, Bael i Diabeł to nie ta sama osoba... to jeden z niewielu minusów, jakie znalazłem. Piekło można by trochę bardziej wyjaśnić.

Jeśli chodzi o mnie, nie ma możliwości, aby ktoś mógł nie lubić tego serialu. No cóż... chyba że nie lubisz nadprzyrodzonych i religijnych wątków 😅 Wtedy zrozumiem, że to nie twoja bajka. Ale inne wymówki na mnie nie działają.

Dramy którym powiedziałam An-Nyong

Moja lista oczekujących dram jest chyba tak długa jak tych, które obejrzałam, a w ostatnim czasie rośnie także lista tych porzuconych. Niestety nie każda drama jest na tyle dobra i wpadająca w nasze upodobania żeby zobaczyć ją od deski do deski. Z początku częściej porzucałam Chińskie produkcje - tak wyszło. Dopiero po 3 latach znalazła się pierwsza Koreańska drama, której nie dałam rady skończyć.

Pierwszą dramą jaką porzuciłam było Oh My Emperor (pol. O Mój Władco) - wbrew wszelkiej logice, przedstawia ją ostatnie zdjęcie z czołówki 😅 Był to chyba jednocześnie pierwszy Chiński serial za jakikolwiek się zabrałam. Na tamten czas generalnie wszystko było w nim nie tak: dziwne postacie, zbytnia teatralność i komiczne stroje. Było to za dużo i drama poleciała jak szybko wpadła na mój ekran. Możliwe, że teraz inaczej bym podeszła do tego serialu... może... ale to co dobrze pamiętam to bardzo słabe aktorstwo. Głowna postać żeńska była słaba ale męskie były tragiczne 😐 Na pewno nie powrócę do tego serialu ale dwóm z tej list dałabym ewentualną drugą szansę.

Pierwszą byłaby Lady in Butcher's House (pol. Dama W Domu Rzeźnika), trzecia w pierwszej linijce czołówki. Drama była naprawdę ciekawa ale tyle scen było tam przeciągniętych, że niejednokrotnie musiałam przewijać do następnych aby nie usnąć. Główna postać żeńska była ok, męska postać już mi się natomiast mniej podobała ale w swoich dziwactwach byli siebie warci. Dlaczego bym wróciła? Bo fabuła była interesująca i mogła się dobrze rozwinąć. Niestety główne postacie nie pozwoliły mi zostać na dłużej 😕

See You Again (pol. Do Zobaczenia Następnym Razem) to druga drama w pierwszej linijce i druga drama, której może pewnego dnia dam drugą szansę. Podobnie jak w poprzednich dramach to aktorzy sprawili, że nie dotarłam do Le Grand Finale. Tutaj fabuła jest bardziej pokręcona i w nowszych dramach podróże w czasie i podwójna linia akcji wychodzi Chińczykom lepiej. Niestety w tej dramie troszkę polegli. Męską postać bardzo lubiłam 😁 był zabawny i szybko orientował się z nowym świecie, ale żeńska postać była IRYTUJĄCA do moich głębokich granic. Nie wiem jakbym miała oglądać serial gdzie nie lubię głównej postaci żeńskiej ale może bym dała radę, przebrnęłam przez Goblina w końcu 😅



Po przeciwnej stronie znajduje się Beautiful Reborn Flower (pol. Piękny Odrodzony Kwiat) i tutaj nie ma najmniejszej, nawet tyciej szansy na to, że kiedykolwiek włączę ten serial. Tak fatalnych i wymuszonych postaci dawno nie widziałam na ekranie. Dramę oglądałam na przełomie 2022 i 2023 roku a w tym roku zobaczyłam głównego aktora męskiego w innej odsłonie, CO ZA ODMIANA! On właściwie potrafi grać. Jestem w szoku bo w Beautiful Reborn Flower był więcej niż słaby. W tej produkcji nie ma dobrej postaci, są gorsze i mniej gorsze. Bezsensowny melodramat do kwadratu 💀

The Scholar Dream of Woman (pol. Naukowe Marzenie Kobiety) znalazłam na RakutenViki szukając czegoś z innej epoki niż dawne czasy Imperium Chin. Do listy oczekujących wpadło wtedy ok 5 dram ale tylko tą rozpoczęłam. What a fail 😒 Drama ma stanowczo za wiele wątków. Zakładam, że w kolejnych 40 odcinkach są one rozwinięte lub nawet rozwiązane ale szczerze wątpię, że wszystkie. Pierwsze 3 odcinki to jedna wielka lawina postaci, uciętych informacji i niepotrzebnych nieporozumień.



Równo rok temu wyszła Doona! i równo rok temu wpadła na moja listę porzuconych dram. Kompletnie nie rozumiem tej dramy i tych którym się ona podobała. Postacie są średnie, fabuła podobnie... a zakończenie: brak. Tragedia 💀

Druga Koreańską dramą jest Queen For Seven Days (pol. Siedmiodniowa Królowa) i tutaj naprawdę się starałam znaleźć pozytywy i polubić tą dramę. Króla uwielbiałam. Jego sytuacja była trudna i chciałam aby dostał szczęśliwe zakończenie, niestety jest to historia z życia wzięta i wiadomo, że nie dożyje on tego zakończenia. Jego brat, który przejmie władze był moją najbardziej znienawidzoną postacią w serialu. Rozpoczęłam dramę ze względu na Park Min Young, która jest dobrą aktorką ale ta historia do niej nie pasuje 😐 Starała się tak samo jak Lee Dong Gun, niestety we dwoje nie dali rady unieść całego serialu. Przepadli u mnie przy 5 odcinku.

Na koniec mamy Lighter And Princess (pol. Zapalniczka i Księżniczka), abstrakcyjny tytuł w pełni oddaje realia dramy 😶 Serial ma w sobie wszystko i nic. Nie wiadomo gdzie się co zaczyna, gdzie jest retrospekcja a gdzie czas obecny, czemu się do siebie nie odzywają skoro inni mówią, że byli kochankami. Tak jak przy See You Again - niewypał w kilku wymiarach czasowych.


Zanim napisałam ten post na liście pojawiły się już nowe 2 dramy. Szykuje się kolejny post 😅

Virtuous Business - Uczciwy Biznes


"Żeby seks i seksowność przestały być unikane i marginalizowane do czarnego rynku", parafraza słów założycielki pierwszego sklepu z bielizną i zabawkami dla dorosłych w Seulu. Choć Korea ma jeszcze daleko do Zachodnich trendów to i tak ciężko pomyśleć, że jeszcze 30 lat temu tematy łóżkowe i około-łóżkowe nie wychodziły poza domowe materace 😵 Virtuous Business przedstawia początki rewolucji seksualnej w Korei w latach 90-tych XX wieku i najlepsze jest w tym to, że początek jest w rękach pruderyjnej Han Jeong Suk 😆

Pierwsze co przykuło moją uwagę do tej dramy to główne aktorki. Znam każdą z nich i czułam, że połączenie ich z taką fabułą będzie czymś fantastycznym. Przeczucie mnie nie zawiodło i 12 odcinków nie było wystarczające, żeby się nimi nacieszyć. Z początku poza samą fabułą, najciekawszym było dla mnie oglądanie Kim So Yeon jako przeciętnej i biednej kobiety. So Yeon jest najbardziej znana ze swojej roli w The Penthouse gdzie gra znaną śpiewaczkę operową, która nie cofnie się przed niczym aby osiągnąć swoje cele 😍 Jest tam szalona, groźna, elegancja i zimna jak lód. Oszalałam na jej punkcie bo stworzyła tam genialną postać, w Uczciwym Biznesie jest ona natomiast kompletnym przeciwieństwem. Przez cały pierwszy odcinek przyzwyczajałam się do jej ciepła i serdeczności 😅 taka zmiana potwierdza tylko jedno, będę oglądać każdą produkcję z nią bo DAMN! she is gooooood!

Lee Ju Ri też odwróciła swoją poprzednią postać do góry nogami. W The Young Lady and the Gentelman była roztargnioną młodą kobietą, która być może wiedziała, czego chce, ale wiedziała jak o to walczyć. Nie była tam moją ulubioną postacią podczas gdy tutaj była bardzo świetna, kolorowa i zdecydowana czego chce 💜 Natomiast środkowe panie z plakatu czyli Kim Sung Ryung i Kim Sun Young po raz pierwszy odegrały tutaj role pierwszoplanowe i zmiażdżyły to! Nie wiem którą Kim bardziej lubiłam.... ale bardziej utożsamiam się z O Geum Hui graną przez Sung Ryung. Zawsze były w tle, tutaj rządziły 😎

Jeśli chodzi o kreację postaci, ich tła, różnorodność i rozwój to Uczciwy Biznes jest po prostu genialny. Od głównej grupy żeńskiej, poprzez detektywa i ich mężów po panie w sklepie spożywczym. UWIELBIAM. Oczywiście jest kilka postaci, które gotują krew w żyłach ale nie przez to że są źle odegrane, odwrotnie. Niewierny mąż, zdradzająca żona, napalony ogrodnik ... choć ich historie są naciągane to w dalszym ciągu przyjemne do oglądania.

Jedyne co mi się nie podobało to, że w okolicach 7 odcinka cała uwaga spadła na detektywa i jego historię. Kolejne odcinki miały coraz mniej wspólnego z głównym tematem - wprowadzaniem zabawek dla dorosłych na rynek Korei Południowej. Liczyłam, że serial się skupi jednak na tym niż zejdzie na rodzinne tragedie i romans 😕 Przez to drama zasługuje najwyżej na 8,5/10.

PORÓWNANIE DRAM: Why Women Love vs Rational Life


 Już trochę czasu minęło odkąd widziałam te dwie dramy ale były naprawdę ciekawe i bardzo dobrze się je oglądało. Postanowiłam je wrzucić do jednego posta bo mają trzy znaczące cechy wspólne - kobieta jest znacznie starsza od mężczyzny, romans ma miejsce w pracy, a całość dzieje się w Chinach które jeszcze bardziej niż Korea, nie popierają związków gdzie partnerka jest starsza, a co gorsza skupiona na pracy. 

Zawsze mnie ciekawią dramy o parach, gdzie to Ona jest starsza bo jestem w związku z nieco ode mnie starszym i trwa wydaje się zieleńsza po drugiej stronie płotu 😆 Wtedy nachodzą mnie myśli co by było gdyby On był tym młodszym, czy byłby bardziej zadziorny jak Jia Xin z Why Women Love czy uzewnętrzniał swoją kreatywność jak Xu Ming Jie w Rational Life. 

Dlatego też porównanie dram zacznę od największej kontrowersji dla mnie jako Europejki - różnicy wieku. A właściwie, problemu jaki Azjaci z nią mają. Niezależnie do tego czy oglądamy Rational Life, Why Women Love czy też koreańskie Something in the Rain lub Young Lady and the Gentalman, pierwsze reakcje społeczeństwa na taką parę są zawsze są identyczne 😓 - "oszaleli", "kto to widział", "jak nie można" itp. W przeszłości wielokrotnie, a już na pewno w Europie, małżeństwa wyżej postawionych rodzin miały spore różnice wiekowe. Ustawiano je już przy narodzinach dzieci, niezależnie czy jedno dopiero się urodziło a drugie miało 5 czy 10 lat. Oboje dorosną i nie ma tematu. Fakt, że w 90% przypadków to mężczyzna był starszy, bo poród za młodu podobno lepszy dla kobiety. Ale nie obyło się bez małżeństw gdzie to kobieta była starsza. Azja z tego co słyszałam nie różniła się w tej kwestii za bardzo od Europy tamtych czasów. Jednak teraz oni mają z tym problem i to nawet gdy partner jest starszy! 😤 Bo ostatnia wymieniona przeze mnie drama przedstawiała parę gdzie mężczyzna jest ok. 15 lat starszy niż kobieta (stąd tytuł) i ludzie totalnie tracili grunt pod nogami, gdy widzieli ich razem. 

W porównywanych dramach różnica wieku wynosi równe 10 lat i co ciekawe drama Rational Life (pol. Racjonalne Życie) wyszła w 2021 roku, a Why Women Love (pol. Dlaczego Kobiety Kochają) rok później i już można było zauważyć pewne zmiany w społeczeństwie ... lub w podejściu producenta do sprawy ale tą kwestię pomijamy 😅 Ruo Xin w Rational Life bardzo mocno obrywa przez społeczeństwo. Praktycznie mieszają ją z błotem, w szczególności jej matka-wiedźma. Podczas gdy Jiang Yue z Why Women Love dostaje trochę więcej niż połowę tego. Jedno jest pewne, nikt życzy im wszystkiego najlepszego. Pod tym względem Racjonalne Życie jest bardziej energiczną dramą, więcej się dzieje, jest więcej emocji i końcówka daje większą satysfakcję. Dlaczego Kobiety Kochają jest lżejszą dramą gdzie mamy natomiast więcej romantycznych scen i częściej widzimy Jiang Yue i Jia Xin jako parę.


Jeśli chodzi o pary to nie wiem którą bym nazwała lepszą bo obie się fajnie ogląda, są ciekawe razem i każda ze stron indywidualnie jedynie co to chyba w Rational Life bardziej lubię Ją, a w Why Women Love Jego. Ruo Xin jest przyjemniejszy charakter, jest mniej dziecinna. Obie aktorki pierwszoplanowe są piękne ale w kategorii Panów Jia Xin wygrywa ❤ - ma silniejszy charakter, zawadiacki uśmieszek, piękną buźkę, trochę z bad-boya, a jego szafa jest moim marzeniem więc przebija Xu Ming Jie w wielu aspektach. 

Ale w kwestii aktorskiej główna para z Rational Life przebija tą z Why Women Love. Oni są po prostu stworzeni dla siebie. Nie widziałam tych aktorów nigdzie indziej, ale na pewno pewnego dnia zajrzę do ich portfolio. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek znalazł lepszych aktorów niż Qin Lan i Dylan Wang do tych ról. Byli po prostu za dobrzy. Ich postacie były niezwykle naturalne, podczas gdy Gina Jin i Wang Zi Yi byli trochę sztampowi.

Ostatnim elementem porównawczym powinni być złoczyńcy w obu dramach ale jest to jeden i ten sam - społeczeństwo i rodziny głównych bohaterów. Bez zdradzania treści dram, powiem tyle, że z początku wszyscy są totalnie przeciwni tym związkom ale z czasem niektórzy powoli topnieją 😋

Gdybym miała wybrać, którą dramę bardziej lubię to miałabym ciężko. Pod względem treści lubię obie identycznie ale patrząc z punktu widzenia aktorstwa to padłoby oczywiście na Racjonalne Życie. Natomiast jeśli chodzi o łatwość oglądania i pozytywność to stawiam na Dlaczego Kobiety Kochają ... swoją drogą jest to dziwny tytuł dramy. Chyba tłumacz z Chińskiego coś przekręcił 😅 Koniec dygresji.
Obie dramy zobaczyć możecie na Netflix-ie ale chyba tylko z angielskimi napisami. Niestety niewiele chińskich dram jest tłumaczona przez Netflix na Polski. Prym wiedzie tutaj Viki 😎, które może i nie ma opcji dubbingów to napisy są w dziesiątkach języków.

Love Next Door - Miłość Po Sąsiedzku

Zakochałam się w najlepszym przyjacielu i co teraz? Temat stary i wielokrotnie przedstawiany ale mamy tu nowoczesny dodatek. Nie jest on przyjemnym dodatkiem ale zwraca uwagę, że chorób można nabawić się w każdej branży 😖 Na szczęście nie jest to główny temat dramy! Skupiamy się na rodzinie, przyjaciołach i miłości. I było to fenomenalne!

Generalnie nie znalazłam nic czego mogłabym się uczepić w tej dramie 😅 Wszystko w tej dramie było świetne, a już na pewno kontrast między rodzinami. Love Next Door było skazane na sukces już ze względu na samych aktorów 😎 Bez względu na to jaka to będzie historia, Jung So Min i Jo Han Chul stworzą z tego świetną dramę.

Jung So Min jest bezsprzecznie jedną z moich ulubionych aktorek. Od kiedy zobaczyłam ją w Because This Is My First Life staram się nie pominąć żadnej dramaty z jej udziałem o jest świetną aktorką 😇 Jest jedna jedyna drama której nie mam planu zobaczyć z jej udziałem - The Smile Has Left Your Eyes bo występuje w niej w roli głównej Seo In Guk, którego gry aktorskiej bardzo nie lubię. Ale Monthly Magazine Home nadal jest na mojej liście oczekujących i planuje ją w przyszłym roku zobaczyć. Natomiast Jung Hae In przykuł moją uwagę w Something In The Rain, ale od tego czasu nie widziałam go na ekranie. Zdecydowanie widzę poprawę nie tylko w grze aktorskiej ale też w wyglądzie! 😁 Jego drugim najsławniejszym serialem jest Snowdrop jest podobno jest to drama gdzie się ciągle płacze więc omijam szerokim łukiem 😒

Dwóch wspaniałych aktorów stworzyło fantastyczną parę. Uwielbiam ich wspólne sceny, chociaż nie zarobiliby na „dorosłych” momentach 😂 oboje maja tak młodzieńcze twarzyczki, niewinność z nich kipi i nie mają weny do gorących scen. To tyle, jeśli chodzi o czepianie się. 

Z drugiej strony spodobało mi się jak producenci postanowili przedstawić ich miłosną historię jako niemiłosną 😅 Seok Ryu ciągle irytowała Seung Hyo, on jej unikał albo zabawnie dręczył. Dzieci z placu zabaw forever 😅😍 Słodkie było to, że ich miłość ewoluowała wraz z nimi na każdym etapie życia, aż byli wystarczająco dojrzali, aby się z nią zmierzyć.


Chociaż drama się kręcić wokół Seung Hyo i Seok Ryu, to nie są oni jedynymi niesamowitymi postaciami/parami w tym serialu. Love Next Door jest pełne uroczych historii. Ci dwoje nie mogli pochodzi z bardziej kontrastowych domów - odpowiednio, pierwsze stawia na osiągnięcia i sukcesy zawodowe, ale brakuje mu emocji, drugiemu brakuje pieniędzy, ale nie miłości. Jo Han Chul po raz kolejny stworzył niesamowitą postać! On nigdy nie przestaje mnie zaskakiwać. Gdziekolwiek jest, kradnie scenę 😎 Szczerze mówiąc, rozwój miłości głównej pary czasami był przeciągnięty i oglądanie niesnasek tych rodzin było niejednokrotnie ciekawsze do oglądania. No i bądźmy szczerzy, wszyscy wiedzieliśmy, że Seung Hyo i Seok Ryu skończą razem 😅

Daję Love Next Door 8/10 punktów, ponieważ nie ma tu postaci, której bym nie polubiła i w bardzo przystępny sposób przedstawiono skutki biegu za sukcesem, chęcią bycia zawsze najlepszym i spełniania oczekiwań innych. Tempo dramy mogło być lepsze ale pod względem postaci producenci i aktorzy przeszli samych siebie.

Ostatnią, ale nie mniej ważną postacią, jest najpiękniejsza dziewczynka w historii k-dramy. Kang Yeon Du jest po prostu prześliczna! Nie mogę się doczekać jej rozwoju na ekranie! Historia jej ojca i przyszłej matki jest cudowna. Nie spodziewałam się, że staną się tak ciekawą parą, jak się okazało na końcu 😍

No Gain No Love - Bez zysku Bez miłości


Wzięlibyście ślub gdyby wasza firma dawała specjalne bonusy dla tych w związku małżeńskim? Son Hae Yeong jak najbardziej bo chce w końcu awansować. Dawny romans właściciela jej firmy z tajemniczą kobietą zniszczył marzenia wielu samotnych pracowników gdyż jego żona ustanowiła, iż na wyższych stanowiskach mogą znajdować się wyłącznie mężczyźni lub zamężne kobiety.... Bo podobno zamężne kobiety nie romansują 😂

Główną postać gra tutaj jedna z wg mnie najpiękniejszych aktorek Kollywood - Shin Min Ah. Pod względem ambitności i upartości jej rola tutaj a ta odegrana w Hometown Cha Cha Cha są dość podobne. Jednak tło tych postaci nie mogło być bardziej różne. Niemniej, obie role były bardzo dobrze zagrane i podoba mi się jej sposób gry 👌 Co do wchodzącej gwiazdy Kim Young Dae to mam nadzieję, że postara się zmienić typ ról bo za chwilę zostanie zaszufladkowany jako "forever no parents". Każda z jego postaci jest sierotą bądź w inny sposób porzucona przez rodziców 😅 Min Ah i jej Son Hae Yeong przypadły mi do gustu ale niestety Ji Uk Young Dae'ego już nie. Czegoś mi w jego postaci brakowało, był dość nijaki. Liczyłam na coś lepszego z jego strony.

Choć nie lubię aktorów grających właścicieli firmy gdzie pracuje Son Hae Yeong, to połączenie tutaj Choi Jin Ho i Lee Il Hwa w rolach męża i żony, którzy przez 20 lat nie mogą przezwyciężyć aktu zdrady jest dość śmieszne i całkiem przyjemnie się ogląda. Dodając do tego ich syna (aka nieudolnego szefa głównej bohaterki), który też jest postacią z innej bajki i nie pasuje do pozycji, którą odziedziczył, cała rodzina robi się komiczna. Generalnie cała drama jest dziwnie śmieszna, wiele scen nawet tych poważnych ma śmiesznawe zakończenie. Gdyby nie to, że oglądałam to jednocześnie z przyjacielem to prawdopodobnie nie zobaczyłabym jej do końca. 12 odcinków też było łatwiejsze do zobaczenia w całości bo kolejne 4 mogłyby być męczące. 


Son Hae Yeong i jej przybrane siostry są bardzo różne od ciebie pod względem charakteru i podejścia do miłości. Bez zysku Bez miłości poza główną parą przedstawia także ich punkt widzenia. Cha Hui Seong i Yun Tae Hyung to wieloletni partnerzy i preferują otwarty związek, natomiast Nam Ja Yeon  jako najmłodsza w tym trio, dopiero co otwiera się na możliwość bycia z kimś. Obie kobiety mają trudną przeszłość i nie czują się komfortowo w związkach. Podobało mi się podejście producentów, że nie każdy musi być w związku małżeńskim i że małżeństwo nie jest odpowiedzią na wszystko. Niestety Koreańczycy maja tą tendencję .... Dynamika między siostrami też była bardzo fajna, niby ultra różne, a żyją ze sobą w symbiozie.

No Gain No Love miało potencjał na dobry serial, ale postacie/aktorzy i scenariusz/producenci nie zaiskrzyli. Zdecydowanie jest lepszy niż Why Her? (Dlaczego ona?) o której będę mówić w poście o porzuconych dramach na początku grudnia. Największy problem jaki się pojawił w trakcie mojego oglądania Bez zysku Bez miłości było jednoczesne oglądanie Love Next Door (Miłość po sąsiedzku) bo ta dram jest fantastyczna! 😅 i No Gain No Love nie miało szans przebicia. Dlatego starając się być obiektywna i mniej krytycznie patrząca na drobne braki w treści, rozwoju i zakończenia... śmiało moge powiedzieć, że drama nie jest zła 😉 6,75/10 to dobry wynik.

3 dni po premierze finału No Gain No Love na platformę Amazon Prime wpadł 2-odcinkowy spin-off tego serialu nazwany Spice Up Our Love (Ożyw Naszą Miłość). Dawno nie widziałam tak daremnej i bezsensownej produkcji. Skupia się na Nam Ja Yeon i Bok Gyu Hyun ale wrzuceni są oni do treści mangi jaką Ja Yeon pisze. Jest to ultra dziwny koncept, nie wiadomo co-gdzie-jak i po co się dzieje. Miało to być rozwinięcie ich historii miłosnej z głównej produkcji ale postacie zrobiły są sztuczne, a treść właściwie niczego nie wniosła. Przez ten tragiczny spin-off boje lubienie serialu Bez zysku Bez miłości opadło. Trudno nie jest traktować tego jako część dalszą bo są to te same postacie, imiona, wygląda, lokalizacje ale jest to tak słabe, że aż wstyd. 2/10 i nie polecam!

Tale Of Nine Taled - Opowieść o Dziewięcioogoniastym


Opowieść o Dziewięcioogoniastym
to drama, która zagrzała w moim sercu najwyższe miejsce bo jest jedną z najlepszych jakie widziałam. Mamy tu wszystko - romans, przyjaźń, postacie nadprzyrodzone, odrodzenie i Lee Dong Wook'a 😎 Nadszedł październik i wczorajsze wyjście pod parasolką z pieskiem natchnęło mnie do napisania recenzji. W sumie powinnam była zacząć ten blog od mojego obecnego top 10.... no ale... wpadły inne pomysły ale planuję to nadrobić! 😅 Co do nowych dram to właśnie jedną kończę, a o drugiej już piszę. Wpadną za tydzień. 


Przechodzimy do dramy ❤ 

Tale Of Nine Taled jest bardzo wysoko oceniane i uważam, że zasługuje na wszelkie upublicznione pochwały bo jest ku temu wiele powodów. Już po jej pierwszych 2 odcinkach byłam pewna, że dam jej 8/10 punktów, gdy dotarłam do połowy, drama wskoczyła na 9/10, ale gdy dotarłam do finału - nie mogłam zejść niżej niż 9,5/10. Im dalej wchodzi się w ten serial tym lepiej się go ogląda, tym lepsza jest historia Nam Ji-A'i i Lee Yeon'a, tym ciekawsze są postacie drugoplanowe.... ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Najgorszym elementem zagłębiania się w Opowieść o Dziewięcioogoniastym jest to, że drama ma 16 odcinków, a to bardzo szybko mija 💔


Historia przedstawiona w Tale Of Nine Taled nie jest aż tak unikalna gdyby porównać ją do innych scenariuszy: odradzający się kochankowie nie są popularni ale nie są też czymś nowym, bóg zakochujący się w śmiertelniczce jest stary jak świat, postacie przeklęte tak samo 😬, a o zmiennokształtnych już nie wspomnę.... Ale! Mamy tu idealne połączenie tych i kilku innych wątków oraz dodane genialne postacie grane przez jeszcze genialniejszych aktorów. Oglądałam serial w 2021 roku, a niedawno kilka urywków wpadło na mojego YouTuba i niepodważalnie jestem w stanie powiedzieć, że były to jedne z najlepszych ról tych aktorów. Sprawili, że ten fikcyjny świat stał się na chwilę realny 😍 .... kto by nie chciał być częścią świata Lee Donk Wook'a 😍😈😇

Opowieść o Dziewięcioogoniastym to m.in. romans boga ze śmiertelniczką na którą poluje potwór. Takie minimalistyczne streszczenie serialu na pewno nie jest zachęcające. Big Fat Cliche i 16-godzinna nuda. Całe szczęście tej opowieści jest do tego daleko i nie mamy tu do czynienia z żadnym typowym nadprzyrodzonym romansem. Nie ma co tu szukać delikatnej dziewczyny, którą książę na białym koniu uratuje przed animalistycznym potworem. Nam Ji-A jest silna, ambitna i uparta, Lee Yeon musi się sporo nabiegać, żeby móc ją ochronić swoim magicznym parasolem. Animalistyczny potwór Imoogi, który przybrał ludzkie ciało, przyswoił sobie ohydnego pomagiera, który jest gorszy niż on sam. Postacie antagonistyczne są grane przez naprawdę dobrych aktorów, który zdołali stworzyć zło w najczystszej postaci 😱 Do niedawna Uhm Hyo Sub był dla mnie ucieleśnieniem zła.

Wracając do przyjemnych tematów: Jo Bo Ah i Lee Dong Wook są nieprawdopodobnie fantastyczną parą i raz z kapitan Ri Jeong Hyeok i Yoon Se-ri z Crash Landing on You oraz Kang Mo Yeon i Yoo Shi Jin z Descendants of the Sun, tworzą Top-Trio dramowych par. O żadnej z nich nie potrafię powiedzieć złego słowa. Każdy z tej szóstki potrafi dopasować się do roli, wczuć w postać, przekazać emocje i jednocześnie wrzucić w nie coś swojego. Stworzyli silną bazę protagonistów do której odnoszę się przy każdej koreańskiej dramie i porównuję wszystkie pary przewodnie. Jest niewielu którzy mogą stać obok nich na piedestale 😎

Oprócz genialnych protagonistów, Opowieść o Dziewięcioogoniastym ma również ogromną liczbę postaci drugorzędnych, równie interesujących i złożonych. Lee Rang jest jedną z moich ulubionych postaci drugoplanowych ... i sądząc po wpisach na forach, prawdopodobnie nie tylko moją 😆 Jest to lisiasty brat Lee Yeon'a ale nienawidzi go od kilkudziesięciu wieków i wraz z Ki Yu-Ri robi wszystko aby uprzykrzyć Lee Yeon'owi życie.

Tale Of Nine Taled to drama o której mogę mówić godzinami bo wszystko mi się w niej podoba. Nie bezpodstawnie dostała ode mnie 9,5 punków 😉 Przystojni bracia i piękna wybranka to tylko wisienki na torcie. Drama jest dostępna na większości popularnych platform - Netflix, Amazon, Viki, WeTV ... do wyboru do koloru. Ja oglądałam na Viki 😇

My Name Is Loh Kiwan .... i zła strona Europy


Włączając ten film nie byłam przygotowana na to co nadeszło. Zakładałam, że będzie to film gdzie oczywiście główny bohater będzie zmagał się z podróżą z Korei Północnej do Europy ale, że gdy tam trafi życie zacznie mu się układać bo co może być gorszego niż życie w surowym i zardzewiałym reżimie.... Bruksela 😂 tylko to może być gorsze 😅 

Filmy o tematyce imigranckiej mają swoje tendencje i jedną z nich jest podróż do Europy jako ziemi obiecanej. Muszę przyznać, że do ostatniego momentu liczyłam, że ten kontynent będzie tak pokazany. Europa jako opiekunka uciśnionych, jako pomagająca biednym i poszkodowanym, ta co ma zawsze otwarte ręce dla innych, bo tak zazwyczaj pokazywana jest moja Europa. Niestety tutaj serce 
Europy okazało się zimne i niewspółczujące. Zobaczenie "realiów" świata imigranta po przyjeździe do tej niby ziemi obiecanej było niemożliwie smutne. Byłam z szokowana podejściem władz i ludzi do kwestii nie- i legalnych imigrantów ale jednocześnie w pełni rozumiałam dlaczego muszą robić tak a nie inaczej. Przez dużą część filmu rozrywało mnie od środka bo byłam po stronie obojga. Te targające uczucia sprawiają, że film będę pozytywnie wspominać.

Jeśli chodzi o aktorów i ich performance to duet Jo Han Chul i Song Joong Ki widzę po raz trzeci i widząc tych dwoje na liście głównej obsady dało mi poczucie pewności. Nie ma dramy która nie byłaby dobra z tymi aktorami, a ich połączenie daje prawie 100% pewność, że produkcja okaże się sukcesem 😎 Obaj panowie są genialnymi aktorami. Nic dodać nic ująć. Znają się na swojej robocie, wczuwają się w postacie i kreują wyborne widowisko. Choi Sung Eun gra główną postać żeńską i znam ją tylko i wyłącznie z musicalu The Sound of Magic, który nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Choć w musicalu była ona średnia to tutaj zagrała naprawdę dobrze. Podobała mi się jej rola, przekaz emocjonalny i zmiana jaka w niej nastąpiła. Wszystkie główne postacie dały z siebie dużo i widać efekt tej pracy.

Trudno jest mi znaleźć coś złego w tym filmie. Historia była zarówno świetnie napisana jak i genialnie odegrana. Nie jestem fanką filmów bo postacie zawsze wydają mi się dość płaskie. Wiadomo, ciężko w takim metrażu przekazać wystarczająco informacji ale w My Name Is Loh Kiwan się to udało. Informacji nie było za wiele ale pozwoliły one nadać postaci tło i zrozumieć podłoże działań. Koreańczycy mają do tego rękę! Gdybym miała doszukiwać się minusów to jedyne co bym powiedziała to szkoda, że sceny na lotnisku nie były kręcone w Brukseli. Ba! Nie były nawet kręcone w Belgii. Producenci wybrali sobie Węgry 😬😬 ale z drugiej strony gdyby zablokowali TO lotnisko na marne 20 min sceny w filmie koreańskim to byłby to nie lada powód to strajku.

Polecam film. 8/10.






Hierarchy - Hierarchia


Nie powiem, do takiej szkoły z mundurkami to bym poszła. Nieliczni wiedzą jak reforma mundurkowa wyglądała kilka lat temu w Polsce .... i na szczęście jest nas niewiele. Taka trauma trzyma na długo. Jooshin High School znacznie lepiej podeszło do tego tematu 😍 są one tak samo piękne jak te w Las Encinas.

Poza mundurkami seriale Hierarchia i Elita mają wiele wspólnego. Do szkół chodzą dzieci wysoko postawionych rodziców, są piękni, bogaci, rozpieszczeni, zdegenerowani, zestresowani i przeciążeni nauką oraz ponad prawem.
 
W Internecie można znaleźć bardzo podzielone opinie na temat dramy Hierarchy - jedni twierdzą, że aktorstwo i fabuła były słabe. Inni, że było dobrze i przyjemnie się całość oglądało, a ostatni to realiści, którzy twierdzą, że nie było źle, ale mogło być lepiej. Chyba jestem w tej ostatniej grupie bo serial naprawdę nie był zły i całkiem miło spędziłam przez te 7 odcinków. Jednak przyznaję, że fabuła miała wiele niedociągnięć. Drama skończyła się z ogromną ilością pytajników i otwartych tematów 😤 Nie cierpię tego bo to nie jest zakończenie. Wątek główny rzeczywiście jest zamknięty, morderca został znaleziony i sprawcy zostali ukarani ale tym samym rozpoczęto kolejne wątki. O ile nie będą robić natychmiast drugiego sezonu, ten zabieg był bezsensowny. 

Z fabuły do postaci. Były dobre, podano sporo informacji o nich aby można się było w nich wczuć i zrozumieć ale nie byłam w stanie zrobić tego z żadną postacią. Nie wiem czy to dlatego, że było niewiele odcinków, nie dawało to wystarczająco czasu na wejście w postać czy może dlatego, że było tych informacji za mało. Aktorzy są młodzi i utalentowani i dali radę uratować ten serial 👌

Elite to jeden z lepszych seriali Netflixa. Jest dramat, miłość, śmiech i łzy, są problemy i rozwiązania. Pełność. Nie zmieniłabym choćby jednej rzeczy czy jednego aktora. Fantastyczny serial i kolejny sezon właśnie wpadł na platformę ❤ Niestety pierwszy sezon (bo podobno mają być kolejne ) Hierarchy niestety nie był na tym samym poziomie. Jest to jednak dobry początek, jeśli te otwarte wątki zostaną w kolejnym sezonie rozwiązane. W tym toku zdarzeń może to i być całkiem fajny serial. Czas pokaże 😊 na ten moment co najwyżej 6,75/10.

Love and Leashes jako mój pierwszy koreański film


50 Twarzy Greya wprowadziło na ekrany tematykę BDSM i przeniosło sceny erotyczne na inny poziom. Kolejno na świecie powstały dziesiątki podobnych pozycji filmowych i serialowych. Patrząc z punktu widzenia wytrawnego oglądacza dram, Korea była dla mnie jednym z praktycznie ostatnich krajów (ale jeszcze przed Chinami), które nagrałoby cokolwiek w tym temacie 😅 Ich podejście do miłości i jakichkolwiek fizycznych zbliżeń zawsze było romantyzowane więc łatwo sobie wyobrazić moje zaskoczenie widząc Love and Leashes w kategorii "koreańskie produkcje" 👀

Już w jednych z pierwszych scen mówi się o nadużyciach, o tym, że często BDSM jest używane jako wymówka do tego by być agresywnym, znęcać się nad innymi i zmuszać ich do poddania się osobie dominującej. W tym przypadku osoba poddająca się nie ma praw, granice i uczucia nie istnieją. W Love and Leashes nazwano takie miejsca „fałszywymi domami” lub "fałszywym relacjami" i pokazali później jak taka relacja może/powinna wyglądać gdy zachowane są prawa i granice obu stron. Jasno dali do zrozumienia, że ​​znęcanie się i napaść nie są BDSM.

Pod żadnym punktem film nie jest produkcją erotyczną. To warto tu podkreślić. Choć stroje, temat i zabawki pokazują inaczej, Love and Leashes to w dalszym ciągu różowe przedstawienie koreańskich kontaktów fizycznych. 

„Żaden związek nie jest idealnie równy. Kiedy dwie osoby się spotykają, siła/władza zawsze przechodzi na jedną z nich” mówi Jung Ji Woo (grana przez Seo Hyun) na początku Love and Leashes ❤ Fragment niezwykle mi się spodobał i idealnie opisuje jak powinien wyglądać zdrowy związek. I to jest właśnie główny wątek filmu - zdrowe podejście. Każdy związek ma swoje eksperymentalne momenty, a już na pewno na początku. Od chwili otrzymania tajemniczej paczki, do rozpoczęcia relacji domina-poddany aż do momentu bycia po prostu Jung Ji Hoo i Jung Ji Woo, bardzo podobała mi się gra aktorska głównych postaci. Widać było jak wzajemnie się siebie uczą i dostosowują reakcje i zachowania. Byli naturalni ze sobą, nie karykaturyzowali niczego. Byli dwojgiem ludzi żyjącymi w swojej bańce i to było piękne.

Musze przyznać, że film naprawdę mi się spodobał 😊 Nie pokładałam w nim jakichkolwiek nadziei bo w sumie to nie wiedziałam czego się spodziewać po swoim pierwszym koreańskim filmie. Miał on swoje słabsze momenty ale patrząc generalnie film wyszedł dobrze. Był to na pewno jeden z bardziej oryginalnych filmów jakie widziałam i daję mu 6,5/10. Nie był porywający, gra aktorska choć dobra to nie powalała, kilka scen było zbędnych lub trochę przeciągniętych, a postacie drugorzędne szybko popadły w zapomnienie więc nie ma na czym podbić punktacji. 

Czy polecę ten film? Jasne! Miło się go oglądało więc czemu nie. Nie jest to może tematyka która by trafiła w każde gusta ale lubiących poeksperymentować .... z filmami na pewno to zainteresuje 😉

Find Yourself - Odnaleźć Siebie


Kontynuując moją tegoroczną chińską odyseję, wskoczyłam na chwilę w moją bibliotekę dram na Netflixie i znalazłam zakurzone Odnaleźć Siebie z 2020 roku. To już moje trzecia drama w te lato gdzie główna postać żeńska jest znacznie starsza niż główna postać męska. Będąc w związku o odwrotnej różnicy wieku, często zastanawia mnie jakby to było być z kimś młodszym od siebie. Czy gdy on byłby młodszy a ja starsza, zachowując nasze charaktery to nasza dynamika byłaby podobna? Czy byłabym w stanie traktować go jak równego sobie czy jednak miałabym podobne podejście co He Fan Xing do Yuan Song? 

Takie gdybanie może zająć długie godziny 😅 i cieszę się niezmiernie, że nie muszę już poszukiwać tego Kogoś będąc już niedaleko wieku Fan Xing. W pełni rozumiem jej zaniepokojenie i chęć bycia z kimś, dzielić z nim codzienność, a w szczególności mając takich wspaniałych rodziców, też chciałabym mieć to samo co oni. Podobnie też jak ona, miałam problem z różnicą wieku między nią a Yuan Song'iem. Generalnie azjatycki problem ze starszą kobietą w związku to dla mnie abstrakcja bo nie widzę w tym takiego problemu jak oni. Gdy dwie osoby się kochają, są szczere, zdeterminowane i oddane to wiek to tylko liczba. Przy obecnej medycynie i poziomie życia, nawet w temacie posiadania dzieci to nie problem. Ale gdybym to ja miałabym być w tym związku to nie wiem jak bym się zachowała.... ale powróćmy do dramy.... 😊

Fan Xing ma 2 adoratorów - przystojnego 20-letniego Yuan Song i dojrzałego 35+ letniego Ye Lu Ming. Pierwszy jest przyjacielem rodziny, uczniem brata Fan Xing i wg kochany jest przez każdego. Luming jest właścicielem wielkiej firmy, bogaty i przystojny, ideał na męża. Tematem przewodnim jest odnalezienie samej siebie przez Fan Xing. Będąc wczesną trzydziestką stara się ona znaleźć co chce robić ze swoim życiem. Lawirowanie między dwojgiem mężczyzn, swoimi uczuciami i pracą, jest dobrym medium wyboru. 


Jak w Historii Róży uwielbiałam każdą z postaci, tak tutaj praktycznie żadna nie przypadła mi z początku do gustu. Byłam na granicy przerwania oglądania po niecałych 10 odcinkach. Jednak jakoś w pewnym momencie udało mi się wciągnąć w dramę. Niemniej nie była ona fantastyczna. 

Fan Xing była irytująco niezdecydowana i dziecinna. Robiła wszystko by zadowolić innych. Niby nic w tym złego ale na dłuższą metę z tego rodzi się zagubienie tożsamości i potrzeba odnalezienia siebie w późniejszym etapie 😜 

 Yuan Song z początku był zbyt nachalny, narzucający się i nieodpowiedzialny ale jako pierwsza postać przyciągnąć mnie do serialu. W ciągu kilku odcinków zmienił swoje podejście do sytuacji i stał się jedną z bardziej lubianych głównych męskich postaci. 

Luming był trudny do polubienia, jego podejście do związków było kontrowersyjne i nie przypadł mi do gustu. Jego plan działania w tle i osaczenia Fanxing był dla mnie nie na miejscu. Do samego końca miałam wobec niego mieszane uczucia.

He Can Yang, czyli brat Fan Xing był najśmieszniejszą postacią i wraz z Yuan Song'iem dał mi powód aby zostać. Przystojny i zabawny, ale trochę zbyt dziecinny. Mam wrażenie, że to był plan producentów aby pokazać, że jak dzieci nie mają dyscypliny to do 30stki są dziecinne (did I went too far now? 😅)

Cai Min Min, czyli kuzunka Luming'a i dziewczyna Canyang'a była najdziwniejszą postacią w serialu. Do dzisiaj nie wiem czy ją lubiłam czy nie. Była irytująca ale jednocześnie też słodka. Jej związek z bratem Fan Xing był ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślała. 10 lat to graniczna różnica dla związku ale 13 lat to już naprawdę spora różnica,

Postacie drugorzędne były średnie i zapewne za kilka miesięcy zapomnę o nich. Find Yourself raczej nie zapomnę bo było koniec końców OK. Nie jest to porywająca drama z nietuzinkową historią ale dobrze się ją oglądało (od ok 7-8 odcinka wzwyż). Występują tu ciekawe fragmenty jak np. ostatnio popularne silne postacie kobiece czy opieka i kochanie zwierząt domowych (rzadkość w Azji, pamiętajmy, że w Korei dalej można zjeść psa😶. Już nie jest to legalne ale wieś to wieś, działa inaczej). Dramę Odnaleźć Siebie oceniam na 6,5 bo może treść była ok, to gra aktorska i postacie nie były najlepsze. Czegoś brakowało w tym scenariuszu.

The Tale of Rose - Historia Róży


 Chcę być Meimei gdy dorosnę. To zdanie przewijało się w mojej głowie podczas każdego odcinka Tale of Rose. Jest to jedna z najlepszych dram tego roku. Wspaniała historia dziewczyny od jej pierwszej miłości, po znalezienie męża, rozwód, spotkanie bratniej duszy, śmierci i odrodzenia się przy kolejnych wyzwaniach. Huang Yi Mei to dla mnie kobieta idealna - piękna, niesamowicie inteligentna, o genialnym wyczuciu stylu i nie pozwalająca sobie w kasze dmuchać. 

Mogę o tym serialu mówić godzinami, o tym jak dobrzy aktorzy w nim występują, jak wciągająca jest cała historia i jak naturalne są wszystkie postacie. Ale oszczędzę sobie palce.... Poza matką jej męża i rodziną jej najlepszej przyjaciółki, nie ma postaci której bym nie lubiła. Nawet mąż choć zaborczy, zazdrosny i kontrolujący nie jest postacią w pełni negatywna bo dobrze zajmuje się ich córką i pracownikami w firmie, jego największym problemem jest praktycznie zerowa pewność siebie. Nie był on dobrym partnerem dla Yi Mei ale nie jest złym człowiekiem. Kiedy Crystal Liu grała Mulan, wokół niej i filmu narosło wiele skandali i negatywnych komentarzy. Były w pełni zrozumiałe, ale nie umniejszały jej talentowi. Zarówno tutaj jak i w filmie Mulan, ona i jej partnerzy filmowi zagrali naprawdę świetne role.

Pierwsza miłość Róży i ona sama, (po chińsku Meimei😊) to jeden wielki wulkan emocji, podobnie jak jej trzecia miłość. Choć była już starsza i dojrzalsza to w dalszym ciągu dawała z siebie wszystko w kwestii miłości. Tak jak jej brat powiedział "ona nie potrafi inaczej, jak kocha to całą sobą". Przez prawie 40 odcinków można śledzić etapy jej życia i jak każdy z nich zmienił ją, dał nowe możliwości i testował na kolejne. Mei Mei się nigdy nie poddawała i zawsze wychodziła z sytuacji obronna ręką. Nie sposób się w niej nie zakochać! Jest więcej niż fantastyczna. Chciałabym być bardziej do niej podobna - zawsze pozytywna, nieustraszona, widząca możliwości, otwarta. 

Wraz z dorastającą MeiMei możemy także śledzić zmiany jakie zachodziły w Chinach - telefony, auta, praca, podejście do kobiet i rodzicielstwa. Jej sytuacja materialna i miejsce zamieszkania za dziecka były kilkakrotnie wspominane. Mieszkali w budynku przeznaczonym dla nauczycieli i ich rodzin z jedną łazienką i kuchnią na budynek! Klatera? .... coś takiego. Jej córka urodziła się w podobnym maleńkim 2 pokojowym mieszkanku ale szybko przeniosła się do rodziców i już całkiem sporego mieszkania. Jako nastolatka mieszkała z tatą w wielkim apartamentowcu. Podczas gdy syn brata był już rozpieszczany najnowszymi grami i zabawkami 😅 dzieciak miał szczęście! Uwielbiam seriale pokazujące takie zmiany, niby to tylko tło i drobiazgi ale oddają upływający czas i sprawiają, że serial jest jeszcze przyjemniejszy. 

Nie mogę powiedzieć złego słowa o Tale of Rose bo serial go po prostu nie ma. Jedyne co to może zakończenie mogłoby być mniej otwarte ale jak na MeiMei przystało - życie to przygoda i nie wiesz co nadejdzie. Nie wiem czy coś przebije tą dramę w tym roku ale szczerze w to wątpię 😅

Midnight Romance In Hagwon - Romans o północy


Pierwsze zapowiedzi tego serialu widziałam w okolicach maja i odliczałam do dnia premiery. Wi Ha Joon spodobał mi się już w Squid Game (bo komu nie się nie spodobał 😉) ale przepadłam z nim w dramie Bad and Crazy gdzie u boku Lee Dong Wook zagrał fenomenalną rolę szalonego alter ego. Zatem nie mogłam się doczekać aż Romans o północy w Hagwon trafi na Viki. 

Midnight Romance In Hagwon to spokojny serial o powolnie rozwijającym się romansie pośrodku pełnego zazdrości i rywalizacji rynku edukacji. To, że Koreańczycy mają obsesję na punkcie wyglądu to wiadomo nie od dziś ale w kwestii edukacji są równie szaleni. Zdawanie egzaminów, uzyskiwanie najlepszych ocen i dostawanie się do najlepszych szkół - tylko to się liczy i jeśli nie masz jeszcze elitarnego statusu to tylko tak możesz stać się wartościowym człowiekiem 😠 Wydawać by się mogło, że nauka i stawianie jej na wysokim poziomie nie jest niczym złym, jednak obsesja rodziców (a co za tym idzie też dzieci) na tym punkcie jest nienormalna. Rodzice odreagowują na nauczycieli, obwiniają ich za zgubione punkty, złe podejście do nauki i traktowanie dzieci jak ludzi a nie roboty 😤 Romans o Północy w Hagwon skończył się 30 czerwca, a kilka dni temu w Seulu wybuchł skandal po samobójstwie nauczycielki. Korea zmaga się z naprawdę wysokim wskaźnikiem samobójstw wśród nauczycieli, spowodowanym presją i brakiem wsparcia 😞

Tutaj mamy podobną historię do tych o których można poczytać w aktualnych wiadomościach. Seo Hye Jin będąca wieloletnią nauczycielką w akademii przygotowującej do egzaminów, wchodząc w związek ze swoim byłym uczniem wiedziała, że wchodzi na grząski grunt. Jednak fala nienawiści jaka poszła w jej kierunku była nie do przewidzenia 😑 żadna para nie powinna mieć takich początków jak oni.


Ale przejdźmy co czegoś przyjemniejszego 😊 romans Seo Hye Jin i Lee Joon Ho był przesłodki.  Producenci naprawdę dobrze ich dobrali bo nie tylko widać między nimi różnice wieku 😅 ale także to że ona jest niedoświadczona w związkach, a on zarozumiały i skory do ryzyka. Bardzo podobał mi się styl gry obojga aktorów 💞 Moim ulubionym typem dram są te gdzie pary się nie rozstają i stawiają czoła wyzwaniom jakie przynosi codzienne życie. Nie te które rozstają się przez banalne nieporozumienia. Mam nadzieję, że ten trend w dramach pozostanie na długo.

Kolejne co mi się podobało to klimat praktycznie identyczny do tego z Something in the Rain. Im dalej szłam w serial tym bardziej zakochiwałam się w nim 😍 to powolne otwieranie się partnerów na siebie, różnica wieku, normy i problemy społeczne - molestowanie i destruktywna presja. Ale jeśli chodzi o końcowe wykonanie, to dramy nie były na tym samym poziomie. Midnight Romance In Hagwon było świetne, ale nie może zasiąść w moim TOP10 tak, jak Something in the Rain w pierwszych miesiącach. Wi Ha Joon i Jung Ryeo‑won byli dobrzy ale nie fenomenalni oraz były momenty gdzie drama była troszkę nudnawa.

Połączenie dwóch światów – wrażliwej pierwszej miłości i bezlitosnego rynku edukacyjnego – było niespodziewanie ciekawym połączeniem. Midnight Romance In Hagwon przedstawia przyjemnie realistyczny romans, który chwyta za serce. Mimo, że miał przeciągnięte momenty to polecam jego zobaczenie 😍

Kiss Sixth Sense - Mój Szósty Zmysł

Ile bym dała żeby mieć albo jego słuch albo jej możliwość zobaczenia scen przyszłości 😻 ile z tym można zrobić! Na pewno więcej niż oni w marketingu 😅 muszę też przyznać, że po raz pierwszy  zostałam zaskoczona przez zakończenie! Ale nie żeby było nietuzinkowe, wręcz odwrotnie, dość przewidywalne. Pojawiło się znienacka, znacznie szybciej niż zakładałam 😆 byłam w pełni przekonana, że serial ma standardowe 16 odcinków, a tu bam! Podsumowanie w odcinku 12-tym! 

Nie zmieniło to jednak mojego podejścia do Kiss Sixth Sense bo było naprawdę świetnie. Aż do ostatniej minuty myślałam, że serial opowiada o przeznaczeniu i rozwoju emocjonalnym głównych postaci. Ale producenci mieli inny pomysł dla Ye-sool i Min-hu 😂 pod tym względem zakończenia był niejakim zaskoczeniem bo nie widziałam jeszcze tak kłócącej się głównej pary. Okazuje się że, gdy specjalne moce otępią się co dwoje nie wiedzą jak funkcjonować w społeczeństwie. Jest to gość ciekawe podejście, które przypadło mi do gustu. Zero różowych okularów, prawdziwe życie pary o wybuchowych i kontrastowych charakterach. Historia połączenia ich dzieciństwa była zbędna ale przez to, że nadało o to serialowi pewne ramy, nie będę się czepiać 😊


Co do aktorów i castingu to uważam, że wybór Lee Dong Gun na ojca Seo Ji Hye (Ye-sool) to strzał w dziesiątkę. Oboje są niesamowicie przystojni/piękni co pozwala na przypuszczenie że mogliby być spokrewnieni. Hwang Bo Ra i Kim Ga Eun 💛 po raz kolejny grają szalone postacie i uwielbiam je za to. Wprowadzają słońce do każdej dramy. 

Czy jest do czego się przyczepić? Ciężko bo i aktorzy są dobrzy, historia ma sens i jest przyjemnie odegrana. Brakuje mi tylko ciekawszego zakończenia historii współpracowniczki głównej pary - Kim Min-Hee i lepszego rozwinięcia historii kuzynki i najlepszego przyjaciela. Na początku było wiele scen z tą trójką, a im dalej szła historia, tym coraz mniej się pojawiali. Kim Min-Hee właściwie zniknęła, a Ban Ho Woo i Oh Seung Taek nagle są parą. Za duży przeskok jak dla mnie. 

All in all, Mój Szósty Zmysł wypadł bardzo dobrze. Ji Hye spodobała mi się już w Crash Landing On You i skradła serce w Black Knight. Tutaj w końcu jej postać znalazła szczęście! Yoon Kye Sang stworzył dla niej świetnego partnera 😍 Ich chemia była wyczuwalna, a sceny flirtów i pocałunków są bardzo zmysłowe. To sprawiło, że nie mogę serialowi dać innej oceny niż 6,75/10. Na pełne 7 punktów było trochę za mało oryginalności. Czekam na kolejne produkcje z tą dwójką 😎

Krótko o mnie

Oglądam, przeżywam i piszę. Dzięki niedawnej epidemii otworzył się na mnie całkiem nowy świat Koreańskich, a później Chińskich seriali. Pochłaniam te dramy w czasem zastraszającym (nawet dla mnie) tempie bo są niesamowicie wciągające. Może i mam wielkiego stażu (bo zaledwie 4 lata) i nie widziałam pierwszych wielkich dram ale oddaję im swoje serce. Domagający się uwagi mąż i pies są tego dowodem.
Copyright © Pożeraczka dramy