Hierarchy - Hierarchia


Nie powiem, do takiej szkoły z mundurkami to bym poszła. Nieliczni wiedzą jak reforma mundurkowa wyglądała kilka lat temu w Polsce .... i na szczęście jest nas niewiele. Taka trauma trzyma na długo. Jooshin High School znacznie lepiej podeszło do tego tematu 😍 są one tak samo piękne jak te w Las Encinas.

Poza mundurkami seriale Hierarchia i Elita mają wiele wspólnego. Do szkół chodzą dzieci wysoko postawionych rodziców, są piękni, bogaci, rozpieszczeni, zdegenerowani, zestresowani i przeciążeni nauką oraz ponad prawem.
 
W Internecie można znaleźć bardzo podzielone opinie na temat dramy Hierarchy - jedni twierdzą, że aktorstwo i fabuła były słabe. Inni, że było dobrze i przyjemnie się całość oglądało, a ostatni to realiści, którzy twierdzą, że nie było źle, ale mogło być lepiej. Chyba jestem w tej ostatniej grupie bo serial naprawdę nie był zły i całkiem miło spędziłam przez te 7 odcinków. Jednak przyznaję, że fabuła miała wiele niedociągnięć. Drama skończyła się z ogromną ilością pytajników i otwartych tematów 😤 Nie cierpię tego bo to nie jest zakończenie. Wątek główny rzeczywiście jest zamknięty, morderca został znaleziony i sprawcy zostali ukarani ale tym samym rozpoczęto kolejne wątki. O ile nie będą robić natychmiast drugiego sezonu, ten zabieg był bezsensowny. 

Z fabuły do postaci. Były dobre, podano sporo informacji o nich aby można się było w nich wczuć i zrozumieć ale nie byłam w stanie zrobić tego z żadną postacią. Nie wiem czy to dlatego, że było niewiele odcinków, nie dawało to wystarczająco czasu na wejście w postać czy może dlatego, że było tych informacji za mało. Aktorzy są młodzi i utalentowani i dali radę uratować ten serial 👌

Elite to jeden z lepszych seriali Netflixa. Jest dramat, miłość, śmiech i łzy, są problemy i rozwiązania. Pełność. Nie zmieniłabym choćby jednej rzeczy czy jednego aktora. Fantastyczny serial i kolejny sezon właśnie wpadł na platformę ❤ Niestety pierwszy sezon (bo podobno mają być kolejne ) Hierarchy niestety nie był na tym samym poziomie. Jest to jednak dobry początek, jeśli te otwarte wątki zostaną w kolejnym sezonie rozwiązane. W tym toku zdarzeń może to i być całkiem fajny serial. Czas pokaże 😊 na ten moment co najwyżej 6,75/10.

Love and Leashes jako mój pierwszy koreański film


50 Twarzy Greya wprowadziło na ekrany tematykę BDSM i przeniosło sceny erotyczne na inny poziom. Kolejno na świecie powstały dziesiątki podobnych pozycji filmowych i serialowych. Patrząc z punktu widzenia wytrawnego oglądacza dram, Korea była dla mnie jednym z praktycznie ostatnich krajów (ale jeszcze przed Chinami), które nagrałoby cokolwiek w tym temacie 😅 Ich podejście do miłości i jakichkolwiek fizycznych zbliżeń zawsze było romantyzowane więc łatwo sobie wyobrazić moje zaskoczenie widząc Love and Leashes w kategorii "koreańskie produkcje" 👀

Już w jednych z pierwszych scen mówi się o nadużyciach, o tym, że często BDSM jest używane jako wymówka do tego by być agresywnym, znęcać się nad innymi i zmuszać ich do poddania się osobie dominującej. W tym przypadku osoba poddająca się nie ma praw, granice i uczucia nie istnieją. W Love and Leashes nazwano takie miejsca „fałszywymi domami” lub "fałszywym relacjami" i pokazali później jak taka relacja może/powinna wyglądać gdy zachowane są prawa i granice obu stron. Jasno dali do zrozumienia, że ​​znęcanie się i napaść nie są BDSM.

Pod żadnym punktem film nie jest produkcją erotyczną. To warto tu podkreślić. Choć stroje, temat i zabawki pokazują inaczej, Love and Leashes to w dalszym ciągu różowe przedstawienie koreańskich kontaktów fizycznych. 

„Żaden związek nie jest idealnie równy. Kiedy dwie osoby się spotykają, siła/władza zawsze przechodzi na jedną z nich” mówi Jung Ji Woo (grana przez Seo Hyun) na początku Love and Leashes ❤ Fragment niezwykle mi się spodobał i idealnie opisuje jak powinien wyglądać zdrowy związek. I to jest właśnie główny wątek filmu - zdrowe podejście. Każdy związek ma swoje eksperymentalne momenty, a już na pewno na początku. Od chwili otrzymania tajemniczej paczki, do rozpoczęcia relacji domina-poddany aż do momentu bycia po prostu Jung Ji Hoo i Jung Ji Woo, bardzo podobała mi się gra aktorska głównych postaci. Widać było jak wzajemnie się siebie uczą i dostosowują reakcje i zachowania. Byli naturalni ze sobą, nie karykaturyzowali niczego. Byli dwojgiem ludzi żyjącymi w swojej bańce i to było piękne.

Musze przyznać, że film naprawdę mi się spodobał 😊 Nie pokładałam w nim jakichkolwiek nadziei bo w sumie to nie wiedziałam czego się spodziewać po swoim pierwszym koreańskim filmie. Miał on swoje słabsze momenty ale patrząc generalnie film wyszedł dobrze. Był to na pewno jeden z bardziej oryginalnych filmów jakie widziałam i daję mu 6,5/10. Nie był porywający, gra aktorska choć dobra to nie powalała, kilka scen było zbędnych lub trochę przeciągniętych, a postacie drugorzędne szybko popadły w zapomnienie więc nie ma na czym podbić punktacji. 

Czy polecę ten film? Jasne! Miło się go oglądało więc czemu nie. Nie jest to może tematyka która by trafiła w każde gusta ale lubiących poeksperymentować .... z filmami na pewno to zainteresuje 😉

Find Yourself - Odnaleźć Siebie


Kontynuując moją tegoroczną chińską odyseję, wskoczyłam na chwilę w moją bibliotekę dram na Netflixie i znalazłam zakurzone Odnaleźć Siebie z 2020 roku. To już moje trzecia drama w te lato gdzie główna postać żeńska jest znacznie starsza niż główna postać męska. Będąc w związku o odwrotnej różnicy wieku, często zastanawia mnie jakby to było być z kimś młodszym od siebie. Czy gdy on byłby młodszy a ja starsza, zachowując nasze charaktery to nasza dynamika byłaby podobna? Czy byłabym w stanie traktować go jak równego sobie czy jednak miałabym podobne podejście co He Fan Xing do Yuan Song? 

Takie gdybanie może zająć długie godziny 😅 i cieszę się niezmiernie, że nie muszę już poszukiwać tego Kogoś będąc już niedaleko wieku Fan Xing. W pełni rozumiem jej zaniepokojenie i chęć bycia z kimś, dzielić z nim codzienność, a w szczególności mając takich wspaniałych rodziców, też chciałabym mieć to samo co oni. Podobnie też jak ona, miałam problem z różnicą wieku między nią a Yuan Song'iem. Generalnie azjatycki problem ze starszą kobietą w związku to dla mnie abstrakcja bo nie widzę w tym takiego problemu jak oni. Gdy dwie osoby się kochają, są szczere, zdeterminowane i oddane to wiek to tylko liczba. Przy obecnej medycynie i poziomie życia, nawet w temacie posiadania dzieci to nie problem. Ale gdybym to ja miałabym być w tym związku to nie wiem jak bym się zachowała.... ale powróćmy do dramy.... 😊

Fan Xing ma 2 adoratorów - przystojnego 20-letniego Yuan Song i dojrzałego 35+ letniego Ye Lu Ming. Pierwszy jest przyjacielem rodziny, uczniem brata Fan Xing i wg kochany jest przez każdego. Luming jest właścicielem wielkiej firmy, bogaty i przystojny, ideał na męża. Tematem przewodnim jest odnalezienie samej siebie przez Fan Xing. Będąc wczesną trzydziestką stara się ona znaleźć co chce robić ze swoim życiem. Lawirowanie między dwojgiem mężczyzn, swoimi uczuciami i pracą, jest dobrym medium wyboru. 


Jak w Historii Róży uwielbiałam każdą z postaci, tak tutaj praktycznie żadna nie przypadła mi z początku do gustu. Byłam na granicy przerwania oglądania po niecałych 10 odcinkach. Jednak jakoś w pewnym momencie udało mi się wciągnąć w dramę. Niemniej nie była ona fantastyczna. 

Fan Xing była irytująco niezdecydowana i dziecinna. Robiła wszystko by zadowolić innych. Niby nic w tym złego ale na dłuższą metę z tego rodzi się zagubienie tożsamości i potrzeba odnalezienia siebie w późniejszym etapie 😜 

 Yuan Song z początku był zbyt nachalny, narzucający się i nieodpowiedzialny ale jako pierwsza postać przyciągnąć mnie do serialu. W ciągu kilku odcinków zmienił swoje podejście do sytuacji i stał się jedną z bardziej lubianych głównych męskich postaci. 

Luming był trudny do polubienia, jego podejście do związków było kontrowersyjne i nie przypadł mi do gustu. Jego plan działania w tle i osaczenia Fanxing był dla mnie nie na miejscu. Do samego końca miałam wobec niego mieszane uczucia.

He Can Yang, czyli brat Fan Xing był najśmieszniejszą postacią i wraz z Yuan Song'iem dał mi powód aby zostać. Przystojny i zabawny, ale trochę zbyt dziecinny. Mam wrażenie, że to był plan producentów aby pokazać, że jak dzieci nie mają dyscypliny to do 30stki są dziecinne (did I went too far now? 😅)

Cai Min Min, czyli kuzunka Luming'a i dziewczyna Canyang'a była najdziwniejszą postacią w serialu. Do dzisiaj nie wiem czy ją lubiłam czy nie. Była irytująca ale jednocześnie też słodka. Jej związek z bratem Fan Xing był ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślała. 10 lat to graniczna różnica dla związku ale 13 lat to już naprawdę spora różnica,

Postacie drugorzędne były średnie i zapewne za kilka miesięcy zapomnę o nich. Find Yourself raczej nie zapomnę bo było koniec końców OK. Nie jest to porywająca drama z nietuzinkową historią ale dobrze się ją oglądało (od ok 7-8 odcinka wzwyż). Występują tu ciekawe fragmenty jak np. ostatnio popularne silne postacie kobiece czy opieka i kochanie zwierząt domowych (rzadkość w Azji, pamiętajmy, że w Korei dalej można zjeść psa😶. Już nie jest to legalne ale wieś to wieś, działa inaczej). Dramę Odnaleźć Siebie oceniam na 6,5 bo może treść była ok, to gra aktorska i postacie nie były najlepsze. Czegoś brakowało w tym scenariuszu.

The Tale of Rose - Historia Róży


 Chcę być Meimei gdy dorosnę. To zdanie przewijało się w mojej głowie podczas każdego odcinka Tale of Rose. Jest to jedna z najlepszych dram tego roku. Wspaniała historia dziewczyny od jej pierwszej miłości, po znalezienie męża, rozwód, spotkanie bratniej duszy, śmierci i odrodzenia się przy kolejnych wyzwaniach. Huang Yi Mei to dla mnie kobieta idealna - piękna, niesamowicie inteligentna, o genialnym wyczuciu stylu i nie pozwalająca sobie w kasze dmuchać. 

Mogę o tym serialu mówić godzinami, o tym jak dobrzy aktorzy w nim występują, jak wciągająca jest cała historia i jak naturalne są wszystkie postacie. Ale oszczędzę sobie palce.... Poza matką jej męża i rodziną jej najlepszej przyjaciółki, nie ma postaci której bym nie lubiła. Nawet mąż choć zaborczy, zazdrosny i kontrolujący nie jest postacią w pełni negatywna bo dobrze zajmuje się ich córką i pracownikami w firmie, jego największym problemem jest praktycznie zerowa pewność siebie. Nie był on dobrym partnerem dla Yi Mei ale nie jest złym człowiekiem. Kiedy Crystal Liu grała Mulan, wokół niej i filmu narosło wiele skandali i negatywnych komentarzy. Były w pełni zrozumiałe, ale nie umniejszały jej talentowi. Zarówno tutaj jak i w filmie Mulan, ona i jej partnerzy filmowi zagrali naprawdę świetne role.

Pierwsza miłość Róży i ona sama, (po chińsku Meimei😊) to jeden wielki wulkan emocji, podobnie jak jej trzecia miłość. Choć była już starsza i dojrzalsza to w dalszym ciągu dawała z siebie wszystko w kwestii miłości. Tak jak jej brat powiedział "ona nie potrafi inaczej, jak kocha to całą sobą". Przez prawie 40 odcinków można śledzić etapy jej życia i jak każdy z nich zmienił ją, dał nowe możliwości i testował na kolejne. Mei Mei się nigdy nie poddawała i zawsze wychodziła z sytuacji obronna ręką. Nie sposób się w niej nie zakochać! Jest więcej niż fantastyczna. Chciałabym być bardziej do niej podobna - zawsze pozytywna, nieustraszona, widząca możliwości, otwarta. 

Wraz z dorastającą MeiMei możemy także śledzić zmiany jakie zachodziły w Chinach - telefony, auta, praca, podejście do kobiet i rodzicielstwa. Jej sytuacja materialna i miejsce zamieszkania za dziecka były kilkakrotnie wspominane. Mieszkali w budynku przeznaczonym dla nauczycieli i ich rodzin z jedną łazienką i kuchnią na budynek! Klatera? .... coś takiego. Jej córka urodziła się w podobnym maleńkim 2 pokojowym mieszkanku ale szybko przeniosła się do rodziców i już całkiem sporego mieszkania. Jako nastolatka mieszkała z tatą w wielkim apartamentowcu. Podczas gdy syn brata był już rozpieszczany najnowszymi grami i zabawkami 😅 dzieciak miał szczęście! Uwielbiam seriale pokazujące takie zmiany, niby to tylko tło i drobiazgi ale oddają upływający czas i sprawiają, że serial jest jeszcze przyjemniejszy. 

Nie mogę powiedzieć złego słowa o Tale of Rose bo serial go po prostu nie ma. Jedyne co to może zakończenie mogłoby być mniej otwarte ale jak na MeiMei przystało - życie to przygoda i nie wiesz co nadejdzie. Nie wiem czy coś przebije tą dramę w tym roku ale szczerze w to wątpię 😅

Krótko o mnie

Oglądam, przeżywam i piszę. Dzięki niedawnej epidemii otworzył się na mnie całkiem nowy świat Koreańskich, a później Chińskich seriali. Pochłaniam te dramy w czasem zastraszającym (nawet dla mnie) tempie bo są niesamowicie wciągające. Może i mam wielkiego stażu (bo zaledwie 4 lata) i nie widziałam pierwszych wielkich dram ale oddaję im swoje serce. Domagający się uwagi mąż i pies są tego dowodem.
Copyright © Pożeraczka dramy